Dziś mija rok, odkąd prowadzę blog.
I powiem szczerze. Jestem w szoku! Nie dość, że nadal go tworzę, to jeszcze są osoby, które chcą to oglądać. Dziękuję :)
Jedyna pasja, która towarzyszy mi przez prawie całe życie i której jestem wierna, to książki. A tu niespodzianka. Krzyżyki mnie wciągnęły! I wygląda na to, że ze mną zostaną na dłużej. Zanim zaczęłam przygodę z haftem, bardzo lubiłam (i do tej pory zresztą lubię) tworzyć etui z filcu, ale to raczej okazjonalnie.
Po co więc blog?
Sama nie wiem. Po części po to, by móc pochwalić się siostrze aktualną wytwórczością. Po części dlatego, że siedzę w domu na urlopie wychowawczym i potrzebowałam jakiejś odskoczni od pieluch.
W planach było głównie tworzenie dla córeczki, ale póki co Ala jest za mała i jakoś nie docenia mamusinych starań.
Na miniaturkach zdjęć prezentuję fragmenty co ciekawszych prac, które powstały w ciągu tego roku.
Jak widać, tworzę głównie małe formy. Lubię przedmioty, które są funkcjonalne i takie staram się robić. Ostatnio zapisałam się na
SAL 7 krasnoludków. Jest to mój pierwszy tak duży haft i trochę się boję, czy starczy mi zapału. Przyświeca mi jednak cel - chcę gotowy obraz powiesić u Ali w pokoju.
W najbliższej przyszłości planuję wykonać:
- metryczkę dla Ali (dziecko ma prawie 2 lata a ja nadal nie mam jej metryczki);
- SAL 7 krasnoludków;
- małe coś dla siostry :) (szczegóły niebawem);
- ozdoby na Wielkanoc;
Planów jest znacznie więcej (dokładnie 21), ale póki co muszę się skupić na priorytetach. Obawiam się tylko, że zanim rok się skończy to lista, nie dość, że się wydłuży to i kolejność na niej ulegnie zmianie. Mam wybitnie słabą wolę do ślicznych, małych wzorów.